poniedziałek, 18 grudnia 2017

** ABSYDA POŁUDNIOWA

dlaczego właśnie od niej zaczynam ?otóż jest już całkowicie odremontowana




Odrestaurowany jest również, znajdujący się w niej, ołtarz boczny Świętej Barbary, prawdopodobnie dzieło znanego rzeźbiarza Michała Ignacego Klahra Młodszego.




Ołtarz rokokowy. Drewniany, polichromowany, złocony.
Wykonany w 1793 roku.
Jest to ołtarz pod wezwaniem Świętej Barbary. Od początku istniega tego ołtarza w aediculi, nad tabernakulum, tam gdzie teraz umieszczony jest Krucyfiks, stała wczesnorenesansowa figura Świętej.
W tej chwili figura jest zabezpieczona ołtarz w takiej formie jak jest z delikatnymi szybkami aediculi nie zapewniał ochrony cennej figurze.
O tej figurze opowiem w następnym wpisie




Tak wyglądała absyda gdy pierwszy raz ją zobaczyłam.
No tragrdia - na płytkach piskowca żywe kolonie glonów, kałuże jak po deszczu.




Tynki w dolnej partii zawilgocone i zasolone koszmarnie. W niektórych partiach wilgoć i glony podchodzące prawie pod gzyms. No i jeszcze ta olejna lamperia - tragedia.




Tutaj widać usunięte fragmenty skorodowanego tynku. Tragiczny stan tynków był zwłaszcza pod tą nieszczęsną lamperią. Zdjęcie nie jest najlepszej jakości ale w rzeczywistości cegły, które tu w dolnym psie widać, rozsypywały się w rękach.




Tak prezentuje się wnętrze absydy po remoncie.
Widać jak, po wykonaniu drenażu, podłoga się osuszyła i glony w większości zniknęły.
Przeprowadzona została kompleksowa renowacji całości tynków. Skuto dolne partie i tam nałożony został tynk renowacyjny do wilgotnych i zasolonych murów.

Tynki powyżej to oryginalne tynki barokowe, których renowację przeprowadzono zgodnie z programem. Zostały zmyte i odgrzybione, usunięto skorodowane i zawilgocone fragmenty i uzupełniono je lekkim tynkiem wapiennym. Powierzchnia całości została przetarta i wygładzona, jak to czyniono z tynkami w okresie baroku.

Okazało się, że tynki były wtórnie malowane ale pierwszą i najstarszą warstwą była biel w odcieniu wapna. Tak też tynki zostały pomalowane.




Ołtarz to następna sprawa.
Doczekał się i odzyskał świetność.




Konserwatorzy o złotych rękach doprowadzili to cudo do dawnej świetności.




A teraz jeszcze kilka detali.
Dla porównania - jak było i jak jest teraz.



                                          *



 na tak wzniesione ręce do nieba odpowiedź musiała być



                                          *



teraz śmiało może patrzeć ... jest co oglądać



                                          *



anioły od smutku ... anioły od radości ... anioły od spraw beznadziejnych ...



                                          *



ciche modlitwy aniołów spokojnie płyną pod sklepienie



                                          *



a małe aniołki ... ej , nie powiem co ...

Patrzę na te anioły mistrza Klahra ...
Kogo przedstawił ?
pewnie znajomych przyjaciół, może rodzinę ?
Każdy anioł inny, każdy o czmś myśli,
każdy ma swoiją historię, zapisaną dłutem rzeźbiarza.


. .      z przyjemnością polecam - Hania        .

ABSYDA POŁUDNIOWA

piątek, 22 lutego 2013 16:37

1 komentarz:

  1. dodano: 24 lutego 2013 23:32

    Fafulaste anioły i aniołki. Fascynująca robota , fascynująca wycieczka w przeszłość - ile duszy jest w tych dziełach. Pozdrawiam, Haniu

    autor tpetry
    blog: przedspiew.bloog.pl
    ----------------------------
    dodano: 24 lutego 2013 15:42

    Przyszłam aby nacieszyć oczy...
    Pięknie!
    Pozdrawiam

    autor Łucja-Maria
    blog: czarownyswiat.blogspot.com
    ----------------------------
    dodano: 23 lutego 2013 23:35

    "Sczerniało" oczywiście to srebro;) Uhhh...
    Pa:)

    autor ozon
    blog: Jakoś
    --------------------
    dodano: 23 lutego 2013 23:33

    No, coś pięknego. Wierzyć się nie chce, że wszystko było w aż tak złym stanie. Że srebro zczerniało sprawiając zupełnie inne wrażenie. Wykonaliście wszyscy ogromną pracę. Nie do wiary, że to ten sam kościół.
    Pozdrawiam:)

    autor ozon
    blog: Jakoś
    -------------------
    dodano: 22 lutego 2013 21:33

    HANIU!
    Brak słów!
    Absyda, ołtarz to prawdziwe cacko.
    Wiem, że będę tutaj wracać...
    Serdecznie pozdrawiam

    autor Łucja-Maria
    blog: czarownyswiat.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń